🎇 Przywiązywanie Pacjenta Do Łóżka

Taki koszmar może przeżyć każdy z nas! Niejasne przepisy sprawiają, że praktycznie każda pielęgniarka w zwykłym szpitalu „dla dobra pacjenta” może go przywiązać do łóżka. O Wyposażenie do łóżek rehabilitacyjnych. Wśród akcesoriów do łóżek rehabilitacyjnych znajdują się w naszej ofercie: rama na kartę gorączkową, drabinki pomagające osobom chorym wstać w łóżku, uchwyt ręki, materace szpitalne przeznaczone specjalnie do tego typu łóżek (w tym materace piankowe), poręcze boczne oraz podwójna 16 kwietnia w Wielką Sobotę, po dwóch dniach pobytu na oddziale wewnętrznym, kobieta wypisała pana Sebastiana na żądanie. - Brata przyczepiano pasami bezpieczeństwa do poręczy łóżka. Jego ręce na długości od dłoni do miejsca za łokieć były obolałe, opuchnięte i z dużymi obrzękami. istnieją przeciwwskazania do prowadzenia aktywizacji ruchowej, należy pamiętać o zmianach pozycji ciała. d) Dobór metod stosowanych podczas fizjoterapii pacjenta przebywającego na oddziale intensywnej terapii powinien być dostosowany do aktualnych możliwości pacjenta, kompetencji umiejętności fizjoterapeuty. Queen Size Bed: długość: 200 cm; szerokość: 160 cm; powierzchnia spania dla jednej osoby: 80×200 cm; przeznaczenie: łóżko podwójne, które należy do najczęściej wybieranych przez małżeństwa. Szerokość pozwala na swobodne poruszanie się podczas snu bez ryzyka przebudzania partnera; cena: w wariantach podstawowych od około przywiązywanie mieszkańców za rękę paskiem do łóżka, aby zapobiec wypadnięciu lub wyrwaniu przezskórnej endoskopowej gastrostomii (tzw. PEG-a), zabezpieczanie przed upadkiem oraz osunięciem się osób mających trudności z utrzymaniem pozycji siedzącej za pomocą ręczników, prześcieradeł, pasów biodrowych lub rajstop planowanej do zabiegu) należy o tym niezwłocznie poinformować lekarza prowadzącego, anestezjologa lub pielęgniarkę. 3. Po zabiegu operacyjnym Wypisanie pacjenta do domu odbywa się w godzinach przedpołudniowych. Pacjenci w zależności od rodzaju zabiegu operacyjnego zostają wypisani do domu w 1 dobie po zabiegu lub w dobach kolejnych. Służy nie tylko do obracanie Pacjenta w łóżku ale również nadaję się do transportu w pozycji siedzącej i przemieszczania go np z łóżka na fotel, krzesło lub łóżko. Mamy możliwość również przenoszenia w pozycji leżącej - maksymalne obciążenie: 180 kg. Lub Pasy do transferu Pacjentów PM-3025. idealne do przemieszczanie Pacjent po wypadku komunikacyjnym przebywa na oddziale chirurgii. Z powodu obrażeń nie może wykonywać czynności higienicznym. Opiekun medyczny przy wykonywaniu mycia ciała w łóżku, otoczył łóżko pacjenta parawanem. Zgodnie z prawem pacjenta, zapewnił prawo do Łóżko rehabilitacyjne dla osoby niepełnosprawnej i akcesoria, które ułatwią Ci życie. 6 grudnia 2019 Łóżka rehabilitacyjne i materace przeciwodleżynowe. Osoby niepełnosprawne często spędzają w łóżku większość czasu. Nie mogą one samodzielnie zmienić swojej pozycji, co jest utrudnieniem zarówno dla nich samych jak i ich Jak urządzić łóżko pacjenta. 1. Otwórz łóżko. Ścielenie otwartego łóżka to ścielenie łóżka, gdy łóżko jest zajęte przez pacjenta, ale pacjent nie jest w łóżku przez cały czas. W czasie sprzątania pacjent nie zajmuje łóżka. Złóż górny arkusz jako kopertę, aby ułatwić pacjentowi dostęp do łóżka. 2. W Winncare podpowiadamy, jak spersonalizować łóżko rehabilitacyjne. Łóżko rehabilitacyjne to często zakup na lata, dlatego dopasuj je do stanu pacjenta. W Winncare znajdziesz szeroki wybór paneli, barierek i dodatków, dzięki którym z łatwością je spersonalizujesz. Każdy produkt i wyrób medyczny Winncare jest tworzony zgodnie z wADN. Jeśli osoby chore psychicznie mają zostać unieruchomione na dłuższy czas, zgodę musi wydać sędzia – orzekł niemiecki Trybunał Konstytucyjny, przyznając rację skarżącym. Czytaj także: RPO o osobach chorych psychicznie w więzieniach Przypadek, który rozpatrywali sędziowie Trybunału w Karlsruhe, dotyczył dwóch mężczyzn pochodzących z Bawarii i Badenii-Wirtembergii. W landach tych przywiązanie do łóżka osoby chorej psychicznie nie musi być poprzedzone decyzją sędziego. Mężczyźni, którzy wnieśli skargę, byli unieruchamiani przez wiele godzin dziennie i tylko na podstawie orzeczenia lekarskiego. Teraz, po wyroku TK, parlamenty regionalne obu krajów związkowych mają czas do 30 czerwca 2019, aby dostosować swoje przepisy. Naruszenie praw podstawowych Unieruchomienie pacjenta jest ingerencją w jego podstawowe prawo do wolności, gwarantowane konstytucją – powiedział przewodniczący Drugiego Senatu TK, Andreas Vosskuhle. Jeśli przywiązanie nóg, ramion i brzucha, a w niektórych przypadkach także klatki piersiowej i czoła, trwa przewidywalnie dłużej niż pół godziny, to nie wystarczy sama zgoda lekarza. Dlatego w przyszłości między godziną 6:00 a 21:00 muszą być dostępni dyżurujący sędziowie, by w razie potrzeby sprawdzić lekarskie zarządzenia przymusu. Zasadniczo jednak zastosowanie przymusu wymaga „uprzedniego nakazu sądowego". Jeśli unieruchomienie pacjenta ma miejsce w nocy, decyzja sądowa musi zostać wydana następnego dnia rano. Przywiązanie jako środek ostateczny Niemiecki TK przyznał, że unieruchomienie pacjentów jest nieraz niezbędne w krótkim czasie, jeśli istnieje ryzyko, że pacjent narazi siebie lub innych na niebezpieczeństwo. Krępowanie pacjentów jest jednak dopuszczalne tylko jako „środek ostateczny", gdyby niemożliwe było zastosowanie łagodniejszych środków – argumentowali sędziowie. Pacjenci muszą też zostać poinformowani, że mogą później domagać się skontrolowania zastosowanego wobec nich przymusu. O umieszczeniu pacjentów w zamkniętych zakładach psychiatrycznych decyduje w Niemczech sędzia. Jednak przepisy dotyczące unieruchomienia chorych psychicznie są w każdym z 16 krajów związkowych różne. Jedynie przepisy w Berlinie, Nadrenii Północnej-Westfalii i Dolnej Saksonii przewidują nakaz sądowy. (afp, dpa, epd)/dom Adresy (2) Moje doświadczenie Cennik Brak informacji o usługach i cenach Ten lekarz nie dodał jeszcze informacji o usługach i cenach. 2 opinie pacjentów Wszystkie opinie się liczą. Specjaliści nie mogą zapłacić za zmianę lub usunięcie opinii. Dowiedz się więcej. P Użytkownik zweryfikowany 26 stycznia 2015 Bardzo dobry specjalista, widać że posiada ogromną wiedzę i doświadczenie. Jestem jego pacjentem od ponad roku i szczerze go polecam, bardzo dokładny i życzliwy w stosunku do pacjenta. Nie można oceniać go jako lekarza przez pryzmat źle funkcjonującej służby zdrowia (wydaje mi się, że brak etatów dla pielęgniarek to nie jego wina). SERDECZNIE POLECAM!!!! :) Jan Wolak Użytkownik zweryfikowany 11 lipca 2014 Pan Doktor jako pełniący obowiązki ordynatora na internie, nie potrafi przekazywać złych wiadomości rodzinie pacjenta. jako wymówkę stosuje zdanie, że trzeba zrobić badania i wtedy jak będzie coś wiedział to porozmawiamy. Niestety moja Mama nie dożyła tej rozmowy, a wolałabym wiedzieć, że kończy się nam czas. Opieka na oddziale także pozostawia dużo do życzenia, i tak naprawdę gdyby nie stażyści to obłożnie chory pacjent może umrzeć z głodu w Państwowej placówce. Nie mówiąc już o przewinięciu czy napojeniu. A już przywiązywanie pacjenta do łóżka bandażami, żeby nie zrobił sobie krzywdy lub nie spadł z łóżka jest sprzeczne z Kartą Praw Pacjenta, bo przecież pielęgniarki oddziałowe nie mają czasu pilnować pacjenta. Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz Wystąpił błąd, spróbuj jeszcze raz Moje doświadczenie Przywiązywanie nóg do łóżka, policzkowanie, szturchanie – tak w skrajnych sytuacjach wyglądają narodziny dziecka na polskich porodówkach. Fundacja Rodzić po Ludzku ujawnia fakty na temat braku profesjonalnej opieki powinni przestrzegać Standardu Opieki OkołoporodowejFundacja Rodzić po Ludzku, która monitoruje warunki na polskich porodówkach, nagłośniła problem złego traktowania kobiet w połogu. Dzięki zabiegom organizacji 10 lat temu na polskich oddziałach położniczych i salach porodowych wprowadzono Standard Opieki Okołoporodowej. Szpitale powinny przestrzegać wytycznych, zawartych w rozporządzeniu ministerstwa zdrowia. Jednak nie wszyscy medycy stosują się do zaleceń. W niektórych placówkach medycznych podczas porodów dochodzi do skandalicznych sprawdziła, jakie podejście do kobiet rodzących w pandemii mają położne, lekarze i pielęgniarki. Zrealizowała badanie, które objęło 10 257 kobiet rodzących w okresie od marca 2020 do lutego 2021 roku. Swoje spostrzeżenia Fundacja Rodzić po Ludzku opisała w raporcie pt. „Opieka okołoporodowa podczas pandemii COVID-19 w świetle doświadczeń kobiet i personelu medycznego”. Wyniki analizy są kobiety padają ofiarą przemocy położniczejDla wielu kobiet poród jest ciężkim i dramatycznym przeżyciem. Na porodówkach dochodzi do licznych nadużyć, przemocy słownej, a nawet fizycznej. W skrajnych sytuacjach medycy potrafią być bardzo brutalni. W latach 2020-2021 najgorszego traktowania doświadczyło blisko 1600 uczestniczek badania. 8 kobiet na porodówkach zostało spoliczkowanych, od 17 wymuszono łapówki, 29 szturchano, 42 rodzącym przywiązano nogi do łóżka, a 76 grożono. Aż 194 przyszłe matki zmuszono siłą do rozłożenia nóg w czasie parcia, 332 osoby szantażowano, a 877 kobiet zostało wyśmianych. Przedmiotem kpin może stać się owłosienie łonowe, kształt piersi czy brodawek. Wyśmiewanie nagiej kobiety w intymnej sytuacji związanej z porodem jest niedopuszczalne. Takie zachowanie wobec ciężarnej nazywane jest przemocą położniczą.„Mimo ogólnej dobrej oceny komunikacji co piąta kobieta rodząca w pandemii usłyszała w szpitalu niestosowny komentarz, co dziesiąta doświadczyła krzyku i wyśmiewania ze strony personelu, 3% było szantażowanych, a 2% podczas parcia na siłę rozkładano nogi” – informuje Fundacja Rodzić po Ludzku w raporcie. Niektórym kobietom odbiera się prawo decydowania o porodzieKobiety na porodówkach często nie są informowane o tym, co się z nimi dzieje, a medycy podejmują za nie decyzje dotyczące ich ciała. W dalszym ciągu w wielu szpitalach odmawia się ciężarnym prawa do podmiotowości i decydowania o sobie. „Nadal jednak nie we wszystkich placówkach szanuje się podmiotowość kobiety, jej prawo do informacji i decydowania, do wyrażenia zgody na wykonanie określonych czynności czy zabiegów. W pandemii tylko ⅔ kobiet było pytanych o zgodę na podanie kroplówki ze sztuczną oksytocyną, tylko połowę badanych pytano, czy wyrażają zgodę na dokarmianie dziecka mieszanką. Mniej niż połowa kobiet miała pełną wiedzę o przebiegu porodu, o zabiegach wykonywanych przy dziecku, o swoim stanie zdrowia, o stanie zdrowia dziecka oraz na temat tego, kto sprawuje nad nimi opiekę” – można przeczytać w Gdy rodziło się moje pierwsze dziecko, miałam wywołany poród naturalny kilka dni po terminie. Nikt mnie nie zapytał, czy tego chcę. Ponieważ poród nie odbył się o czasie, przebywałam na oddziale patologii. Obok mnie leżała dziewczyna, która cały czas płakała. Personel miał do niej pretensje, że „zawraca mu głowę”. Mówili, że „poród jeszcze się nie zaczął i nic się nie dzieje”. Lekarka zapytała tę kobietę, „czy opychała się kurczakami przez całą ciążę, skoro tyle przytyła” – mówi Stronie Kobiet Beata, która leżała na jednej z mazowieckich porodówek. – Mnie przed porodem badała grupa studentów. Nie pamiętam, żeby ktoś mnie uprzedził, że takie badanie będzie miało miejsce. Było to dla mnie bardzo traumatyczne przeżycie – dodaje nasza ubolewa nad tym, że została skierowana na poród naturalny, mimo że jej dziecko ważyło ponad 4 kilogramy. Skończyło się to cesarskim cięciem i zamartwicą zagrażającą życiu noworodka. (Zamartwica jest ciężkim stanem dziecka, wynikającym z niedoboru tlenu.) Nasza rozmówczyni podkreśla, że „nikt niczego jej nie tłumaczył”. Pierwszy poród zapamiętała jako bardzo bolesny. Cierpiała także bezpośrednio po urodzeniu dziecka, ale na ból podawano jej tylko nie wiedzą, jak reagowaćWedług Beaty w najtrudniejszej sytuacji znajdują się pacjentki, które rodzą pierwszy raz i nie mają jeszcze doświadczenia z oddziałami położniczymi. Często nie wiedzą, o co zapytać personel medyczny i jak reagować na łamanie swoich Jeśli pierworódki nie są pyskate, a trafią na taki skład lekarski jak ja, mogą zostać bardzo źle potraktowane. Odradzałam przyjaciółkom rodzenie w tym samym szpitalu co ja, bo chciałam zaoszczędzić im traumy, z którą sama musiałam się zmierzyć – wspomina takich kobiet jak ona mogą służyć przyszłym matkom za przestrogę. To sygnał, aby z rozwagą dobierać szpital, w którym odbędzie się poród i poszukać opinii na jego temat jeszcze przed połogiem. Warto także poświęcić czas na znalezienie empatycznej Dopiero drugi poród uświadomił mi, jak źle byłam traktowana. Po drugim cesarskim cięciu idealnie dobrano mi leki. Dlatego wiem, że to nie powinno tak boleć. Odkryłam, że... można rodzić po ludzku. Po pierwszej cesarce marzyłam o powrocie do domu, po drugim porodzie – wręcz przeciwnie, nie czuła się już zagrożona i zostałam dłużej w szpitalu – relacjonuje Beata. – Teraz wiem, że istnieją wspaniałe szpitale, lekarze i położne przywracające nadzieję osobom po traumatycznych porodach. Po urodzeniu drugiego dziecka dowiedziałam się, że na porodówce może być miło i bezpiecznie, a poród nie musi odbywać się w bólu. Można czerpać radość z narodzin dziecka pełnymi garściami. Taki personel zasługuje na medal – dodaje nasza zmieniło się w pandemii?Fundacja Rodzić po Ludzku podkreśla, że w porównaniu z sytuacją kobiet rodzących w latach 2017–2018, „wyraźnie widać, że z roku na rok w szpitalach i na oddziałach położniczych Standard jest coraz lepiej realizowany”. Nie oznacza to jednak, że wszystkie przyszłe mamy mogą czuć się komfortowo na oddziałach położniczych. Zgodnie ze Standard Opieki Okołoporodowej bliska osoba kobiety w ciąży powinna mieć możliwość bycia przy porodzie. W 2017 i 2018 r. drugi rodzic był obecny przy ponad w 80% przypadków, ale w pandemii na porodówkę wpuszczono tylko co trzeciego partnera – ponad 60% kobiet musiało rodzić bez bliskiej osoby obok. Ponadto tylko 90% uczestniczek badania mogło skorzystać z prawa do kontaktu matki z dzieckiem skóra do skóry, a tylko co druga mama (48%) po porodzie fizjologicznym skorzystała z prawa do dwugodzinnego, nieprzerwanego kontaktu z że Standard Opieki Okołoporodowej gwarantuje kobietom w połogu prawo do jedzenia i picia, to z tych przywilejów cieszyło się odpowiednio 28% i 85% rodzących. Komfort pacjentek zmniejszał także obowiązek noszenia pandemii personel medyczny częściej uczył rodziców opieki nad dzieckiem. Co trzecia osoba opiekująca się młodą mamą (32%) pokazywała, jak pielęgnować dziecko, a co czwarta (39%) tłumaczyła, jak karmić kobiety mogą decydować, jak ma wyglądać poród?Wyniki raportu na temat prawa ciężarnych do decydowania o przebiegu własnego porodu są dużo mniej optymistyczne. „W wielu szpitalach kobiety nadal nie mogą korzystać z zagwarantowanego prawa do decydowania o przebiegu swojego porodu, ograniczana jest ich aktywność podczas porodu, wiele kobiet musi leżeć i nie może samodzielnie wybrać wygodnej pozycji do rodzenia. W pandemii kobiety rzadziej mogły zmieniać pozycję, co trzeci poród w II okresie był prowadzony w sposób zmedykalizowany, a parcie odbywało się w pozycji płasko na plecach na polecenie personelu. Jak wynika z badania, 28,9% kobiet nie miało możliwości wyboru pozycji – pozycję wybrała osoba prowadząca poród, a kobieta nie mogła decydować” – napisano w pandemii porody stały się bardziej zmedykalizowane niż przed jej wybuchem. Co drugiej kobiecie rodzącej w sposób naturalny nacięto krocze (50,6%), a 64% ciężarnych podano kroplówkę ze środkiem na przyspieszenie porodu (ze sztuczną oksytocyną).Według Fundacji Rodzić po Ludzku sytuacja kobiet na polskich porodówkach zmienia się na lepsze. W 2018 r. 16% respondentek deklarowało, że miało poczucie, iż któreś z ich praw jest łamane, podczas gdy w 2021 r. odsetek takich kobiet spadł do 13%. Ponadto coraz więcej kobiet otwarcie opowiada o swoich ciężkich Uważam, że trzeba o takich rzeczach mówić. Dzięki temu kobiety czują się mniej samotne. Takie relacje jak moja mogą dać pierworódkom siłę, żeby nie dać się stłamsić – podkreśla Rodzić po Ludzku przypomina, co udało się usprawnić. W ciągu ostatnich kilku lat ubyło kobiet, które twierdzą, że pracownicy szpitala wykonywali pewne czynności niedelikatnie, bez ich zgody lub bez zapewnienia im prywatności i intymności. Jednak w dalszym ciągu w niektórych placówkach medycznych ciężko jest wdrożyć przepisy gwarantujące kobiecie prawo decydowania o przebiegu porodu i pozycji przyjmowanej podczas rodzenia. Nie wiadomo także, wobec ilu osób stosującą przemoc wobec ciężarnych wyciągnięto ofertyMateriały promocyjne partnera W Polsce z roku na rok przybywa osób starszych, a prognozy pokazują, że taka sytuacja będzie się utrzymywała przez najbliższe lata, ponieważ starzeć się będą ludzie urodzeni w okresie wyżu demograficznego. Jak mają się ludzie po 65. roku życia? Spis treściWe własnych oczachBez pomocy w przemocyJest ustawa, ale...Typowe problemy zdrowotne seniorówI my też będziemy starzy Według europejskich standardów za osoby starsze uważa się ludzi, którzy ukończyli 65. rok życia. Dla wielu osób wiek emerytalny nie ma większego znaczenia, ponieważ pozostają aktywni zawodowo i społecznie. Ale w powszechnym odczuciu starzenie się to czas zmagania się z wieloma chorobami, czas izolacji, czas odtrącenia i samotności. Jak żyje się starszym ludziom w Polsce? Jak sami postrzegają swoją sytuację? We własnych oczach W 2016 r. GUS opublikował wyniki ankiety „Jakość życia osób starszych w Polsce”. Uzyskane od respondentów odpowiedzi dowodzą, że starszym ludziom nie żyje się łatwo. 54% ankietowanych uważa, że ma dobrą sytuację materialną, ale 29% osób w wieku 65 lat i więcej żyje w ubóstwie. Pytani o stan zdrowia najczęściej odpowiadają, że nie jest on ani dobry, ani zły (50%). 25% ocenia swoją kondycję zdrowotną jako złą. Czas wolny spędzają głównie przed telewizorem. Nie chodzą do kina i na koncerty (82%), do muzeów (81%), nie uprawiają sportu (83%), nie słuchają muzyki (55%), nie odpoczywają na świeżym powietrzu (23%), nie spotykają się ze znajomymi w kawiarni czy klubie (71%). 64% ankietowanych gazetę czyta tylko raz w tygodniu. Ankieterzy pytali także o znajomość komputera. 75% osób w wieku 65 lat i więcej nigdy nie korzystało z niego, 13% przyznaje, że korzysta codziennie lub prawie codziennie, 16% szuka informacji w internecie, a 9% korzysta z bankowości internetowej. Z raportu Angel Care opracowanego w 2015 r. przez pierwsze kompleksowe centrum dla seniorów we Wrocławiu wynika, że dla ponad 55% seniorów dostęp do fachowej opieki medycznej jest bardzo ważny, a dla 25% ważny. Aż 96% starszych osób uważa, że regularna aktywność fizyczna ma bardzo duże znaczenie dla stanu zdrowia. Nie podejmują jej, ponieważ mają złe nawyki. Inny powód jest taki, że oferta zorganizowanych ćwiczeń dla tej często niedostosowana do ich możliwości fizycznych. Aż 96% seniorów uważa, że dla zdrowia i dobrego samopoczucia ważna jest również aktywność społeczna, czyli spotkania ze znajomymi, udział w lokalnych wydarzeniach itp. Ale, jak wskazują sami seniorzy, często nie korzystają z tych możliwości, ponieważ nie pozwala im na to stan zdrowia (46%), albo nie są tym zainteresowani (27%). Przełamać stereotypy Średnia długość życia w Polsce to nieco powyżej 77 lat, i prognozuje się, że będzie ona rosła. Oznacza to, że osoba po sześćdziesiątce ma przed sobą wiele lat życia. A jaka jest jego jakość? Statystyki pokazują przykry obraz polskiej starości. I chociaż coraz więcej osób starszych jest aktywnych fizycznie, zawodowo i społecznie, to większość pozostaje bierna. Powodem tego, co przyznają sami seniorzy, są złe nawyki. Wciąż nie mamy pomysłu na swoją starość. Kobiety zazwyczaj angażują się w wychowywanie wnuków, prowadzenie domu swoich dzieci, a mężczyźni albo siedzą przed telewizorem, albo towarzyszą swoim partnerkom w wypełnianiu domowych obowiązków. A przecież życie na emeryturze nie musi być nudne i pozbawione emocji. Nie jest też prawdą, że aby ciekawie przeżywać starość, trzeba mieć dużo pieniędzy. W Polsce, we wszystkich województwach, działa łącznie 520 uniwersytetów trzeciego wieku, gdzie można wysłuchać nie tylko ciekawych wykładów, ale także zawrzeć nowe znajomości. W 2016 r. miały one ponad 130 tys. słuchaczy. W domach kultury, w osiedlach funkcjonują kluby seniora, które oferują różne zajęcia – od nauki języków, przez gimnastykę, malarstwo, robótki ręczne aż po ciekawe wycieczki. Coraz bogatsza jest też oferta samorządów terytorialnych dla seniorów. Zajęcia często są bezpłatne lub za symboliczną opłatę kilku złotych. Trzeba tylko chcieć z nich skorzystać. Bez pomocy w przemocy Światowa Organizacja Zdrowia bije na alarm – co szósty senior pada ofiarą przemocy lub doświadcza różnych form złego traktowania. Wyniki badania opublikowano niedawno na łamach „Lancet Global Health”. Dane zebrano w 28 państwach. Dowodzą one, że 16% osób po 60. roku życia doświadcza jakiejś formy przemocy. Z reguły jest to przemoc psychiczna (ponad 11%), wykorzystywanie finansowe (6,8%), zaniedbanie (4,2%), przemoc fizyczna (2,6%), przemoc seksualna (0,9%). Prof. Andrzej Araszkiewicz, psychiatra, członek Narodowej Rady Seniorów nie pozostawia złudzeń, mówiąc, że przemoc wobec osób starszych w Polsce nie ma dna. Senior to tylko hasło, poziom opieki nad seniorami jest u nas na żenującym poziomie. Brakuje prawdziwych domów opieki, miejsc na terapiach dziennych i w oddziałach psychiatrycznych. Z badań Polskiej Akademii Nauk wynika, że przemoc wobec osób starszych w polskim wydaniu to najczęściej izolowanie ich od świata. Na porządku dziennym jest szturchanie,szarpanie, popychanie, wyzywanie, odbieranie pieniędzy oraz zmuszanie do napisania testamentu. W lipcu br. Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar ogłosił wyniki kontroli przeprowadzonych w domach pomocy społecznej. Włos jeży się na głowie. Przywiązywanie do łóżka lub krzesła, stosowanie lodowatych kąpieli, zakazy wstępu dla bliskich, wydzielanie jedzenia, podawanie leków psychotropowych bez porozumienia z lekarzem, używanie wulgarnych słów, zwracanie się na „ty”, nieposzanowanie intymności to tylko część skandalicznych zachowań pracowników domów pomocy społecznej. Niestety, podopieczni tych placówek nie mówią nawet najbliższym o stosowanej wobec nich przemocy czy agresji. Boją się, że gdy rodzina odjedzie, ich los będzie jeszcze gorszy. Skala przemocy wobec ludzi starszych jest większa w miastach niż na wsi. Tu też się zdarza, ale sąsiedzi są bardziej dociekliwi i szybciej reagują na krzywdę niż anonimowi ludzie w miastach. Otyłość i niedożywienie Znaczna część ludzi starszych ma nadwagę lub jest otyła. Zbyt dużą masę ciała ma 70% osób starszych, a co czwarta z nich zalicza się do osób otyłych (BMI>30). Mężczyźni częściej mają nadwagę, a kobiety są otyłe. Problem ten często łączy się z niewłaściwą dietą. Starsi seniorzy rzadziej jedzą warzywa i owoce. Bardzo poważnym problemem jest niedożywienie. Według szacunkowych danych niedożywienie dotyczy 5-10% ogółu osób starszych. Wśród pacjentów opieki długoterminowej lub mieszkańców domów pomocy społecznej niedożywienie stwierdza się u 30-60% osób. Jest ustawa, ale... 11 września 2015 r. uchwalono ustawę o osobach starszych ( 2015 poz. 1705), która nakłada na organy administracji publicznej, państwowe jednostki organizacyjne oraz inne organizacje zaangażowane w kształtowanie sytuacji osób starszych obowiązek monitorowania sytuacji osób starszych w Polsce. Za osobę starszą autorzy ustawy uważają każdego, kto skończył 60 lat. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej zebrało informacje o sytuacji osób starszych w roku 2015. Co z nich wynika? Przeciętne miesięczne wydatki na jedną osobę w wieku 60 lat to 1459, 97 zł. Seniorzy rzadko oceniają swoją sytuację materialną jako bardzo dobrą lub dobrą, a częściej jako przeciętną lub raczej złą. Co trzecia osoba mieszkająca samotnie na wsi uważa, że jest w złej sytuacji materialnej. Pieniędzy najczęściej brakuje na żywność i zlecone przez lekarza leki. Warunki sanitarne w mieszkaniach zajmowanych przez seniorów są gorsze od przeciętnych i niedostosowane do ich potrzeb i możliwości. Seniorzy skarżą się na wysokie koszty utrzymania mieszkania oraz bariery architektoniczne. Pod koniec 2015 r. w Polsce żyło 38,4 mln osób,w tym ponad 8,8 mln stanowiły osoby, które ukończyły 60 i więcej lat (ok. 23%). W ciągu minionych 25 lat liczebność tej grupy wzrosła blisko o połowę. To prawie 1/4 społeczeństwa, ale ciągle pozostaje na marginesie działań decydentów i polityków. Potrzebamitej coraz liczniejszej grupy, w zakresie opieki medycznej, pilnie trzeba się zająć. Typowe problemy zdrowotne seniorów Rok temu Narodowy Fundusz Zdrowia zbadał dane dotyczące leczenia w szpitalach osób powyżej 65. roku życia. Z analizy wynika, że przyczyną hospitalizacji najczęściej były schorzenia kardiologiczne, okulistyczne, naczyniowe i ortopedyczne. Jakieproblemy zdrowotne najczęściej dotykają seniorów? Choroba Alzheimera – jest nieuleczalna i polega na degeneracji ośrodkowego układu nerwowego. Stosując właściwą terapię, można spowolnić jej postęp. Choroba Parkinsona – jej przyczyną jest obumieranie komórek nerwowych, znajdujących się w istocie czarnej i wytwarzających dopaminę. Nie jest uleczalna, ale dzięki nowoczesnym lekom i terapiom można poprawić jakość życia chorego. Osteoporoza zagraża co czwartej kobiecie po 60. roku życia i co drugiej po 70. Choruje ok. 21% kobiet, a u 40% stwierdza się osteopenię (zmniejszona mineralna gęstość kości). Są skuteczne terapie, ale korzysta z nich tylko 10% chorych. Udar niedokrwienny mózgu – podeszły wiek jest jednym z czynników jego ryzyka. Szansę wystąpienia choroby zwiększają też choroby serca, nadciśnienie tętnicze, stany zapalne żył, otyłość i brak ruchu. Cukrzyca – starszych ludzi dopada najczęściej cukrzyca typu 2, dlatego po 60. r. ż. dwa razy w roku należy badać poziom glukozy we krwi. Nadciśnienie tętnicze – to jedna z najbardziej lekceważonych dolegliwości. Nieleczone może doprowadzić do zawału serca, niewydolności krążenia lub udaru mózgu. Choroba wieńcowa – przyczyną jest miażdżyca tętnic wieńcowych. Przez zwężone tętnice do serca dociera zbyt mało tlenu i substancji odżywczych. Mięsień sercowy jest niedotleniony, mniej kurczliwy i słabszy. Gdy następuje całkowite zamknięcie tętnicy, dochodzi do zawału. Problemy ze słuchem i wzrokiem wynikające ze starzenia się organizmu. Poważnym problemem jest niedowidzenie spowodowane zwyrodnieniem plamki żółtej lub zaćmą. Nowotwory – podeszły wiek o kilkadziesiąt procent zwiększa ryzyko rozwoju raka. U seniorów najczęściej stwierdza się nowotwory tchawicy, oskrzeli i płuca oraz jelita grubego. Obniżenie nastroju – starsi ludzie często są przygaszeni, smutni. Natomiast depresja u seniorów rzadko jest rozpoznawana i dobrze leczona. Nietrzymanie moczu wywołane osłabieniem mięśni dna miednicy dotyczy i kobiet, i mężczyzn. Niestety, chociaż jest wiele refundowanych przez NFZ metod leczenia nietrzymania moczu, nadal wiele osób nie podejmuje go. I my też będziemy starzy Powszechny kult młodości sprawia, że w społeczeństwie nie ma szacunku dla ludzi starszych. Denerwują nas ludzie idący wolnym krokiem po sklepie, z trudem wsiadający do autobusu. Nie chcemy widzieć ich potrzeb i pragnień. Tak dzieje się nie tylko w rodzinach, ale także w placówkach ochrony zdrowia. Z badania Polskiego Towarzystwa Gerontologicznego wynika, że co piąta starsza osoba skarżyła się na niewłaściwe traktowanie w przychodniach czy w szpitalach. Starość w Polsce zbyt często jest smutna, samotna i bardzo uboga. Oczywiście, można powiedzieć, że każdy starzeje się inaczej, że trzeba być młodym duchem, że można zapisać się na uniwersytet trzeciego wieku, że można... W kraju działa wiele fundacji, które starają się odmieniać los starych ludzi, ale nie trafiają one do wszystkich, ani też nie zaspokajają wszystkich ich potrzeb. A rzeczywistość skrzeczy. Większość starych ludzi nie wie, gdzie mogłaby uzyskać pomoc czy wsparcie. Czy ustawa o osobach starszych odmieni tę sytuację? Nie sądzę. Aby coś się zmieniło, najpierw musimy się nauczyć szanować ludzi starszych, znaleźć dla nich czas, okazać cierpliwość. Dlaczego? Chociażby z czystego egoizmu... Przecież sami też – prędzej czy później – będziemy starzy. Mamy systemowy problem stosowania przez personel DPS-ów metod, które formalnie nie są przymusem bezpośrednim. Choć nie zostały one uregulowane w ustawie o ochronie zdrowia psychicznego, to faktycznie ograniczają wolność osób im poddanych - uważa Rzecznik Praw Obywatelskich. RPO odnosi się do zabezpieczania przed upadkiem oraz osunięciem się osób mających trudności z utrzymaniem pozycji siedzącej za pomocą ręczników, czy prześcieradeł mocowanych do foteli, krzeseł i wózków inwalidzkich, na których siedzą takie Pixabay Osoby mające kłopoty z utrzymaniem pozycji siedzącej zabezpiecza się za pomocą ręczników, prześcieradeł czy rajstop mocowanych do foteli, krzeseł czy wózków inwalidzkich. Na dłonie pensjonariuszy zakłada się pasy lub skarpetki, aby nie mogli dotykać miejsc chorobowo zmienionych. A dla zapobieżenia wypadnięciu lub wyrwaniu przezskórnej endoskopowej gastrostomii przywiązuje się im rękę paskiem do łóżka. Jeżeli pensjonariusz jest w pełni świadomy, powinien móc wypowiedzieć się co do takiej sytuacji, uważa Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek i pisze do ministra zdrowia Adama Niedzielskiego w sprawie ustawowego uregulowania stosowania takich środków. Niestandardowe formy opieki, czyli jakie? Działający w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich Krajowy Mechanizm Prewencji Tortur wizytuje domy pomocy społecznej, placówki całodobowej opieki oraz zakłady opiekuńczo-lecznicze. Zaobserwował tam stosowanie wobec pensjonariuszy nieuregulowanych w przepisach prawa niestandardowych form opieki: zakładanie pasów na ręce czy też skarpetek na dłonie mieszkańca w celu uniknięcia dotykania miejsc chorobowo zmienionych,przywiązywanie mieszkańców za rękę paskiem do łóżka w celu zapobieżenia wypadnięciu lub wyrwaniu przezskórnej endoskopowej gastrostomii (tzw. PEG-a),zabezpieczanie przed upadkiem oraz osunięciem się osób mających trudności z utrzymaniem pozycji siedzącej za pomocą ręczników, prześcieradeł, pasów biodrowych lub rajstop mocowanych do foteli, krzeseł i wózków inwalidzkich, na których siedzą takie osoby. W ocenie Rzecznika Praw Obywatelskich, świadczy to o systemowym problemie stosowania przez personel placówek metod, które formalnie nie są przymusem bezpośrednim. Choć nie zostały one uregulowane w ustawie z 19 sierpnia 1994 r. o ochronie zdrowia psychicznego, to faktycznie ograniczają wolność osób im poddanych. To stwarza zaś ryzyko nadmiernej i niekontrolowanej ingerencji w wolność jednostki. Środki zabezpieczające czy przymus bezpośredni? Środki te wykazują pewne podobieństwo do zwrotów z tej ustawy, jak „przytrzymanie" (zdefiniowane jako „doraźne, krótkotrwałe unieruchomienie osoby z użyciem siły fizycznej") oraz „unieruchomienie" („obezwładnienie osoby z użyciem pasów, uchwytów, prześcieradeł lub kaftana bezpieczeństwa''). W ocenie RPO nie mogą one jednak być uznane za środki przymusu bezpośredniego, szczególnie pod kątem przesłanek stosowania przymusu zgodnie z tą ustawą. Brakuje zatem regulacji i wytycznych, które określałyby przesłanki uzasadniające zastosowanie takich niestandardowych form zabezpieczania mieszkańców, procedurę ich stosowania oraz używany do tego sprzęt. Jak wynika z wizytacji KMPT, przy stosowaniu niestandardowych form zabezpieczeń personel wykorzystuje przedmioty codziennego użytku. A takie sytuacje wymagają posługiwania się produktami specjalistycznymi, mającymi odpowiednie atesty i dającymi gwarancję bezpiecznego stosowania wobec osób w podeszłym wieku i z niepełnosprawnościami. Prawo w medycynie Newsletter przygotowywany przez radcę prawnego specjalizującego się w zagadnieniach prawa medycznego ZAPISZ MNIE Bardzo rzadko stosowanie tych zabezpieczeń jest też odnotowywane w dokumentacji medycznej mieszkańca – nie ma bowiem takiego wymogu. O niestandardowych formach opieki powinien decydować profesjonalista W większości przypadków, z którymi spotkali się przedstawiciele KMPT, do stosowania niestandardowych środków zabezpieczających – z braku regulacji tej kwestii - nie były angażowane osoby dysponujące fachową wiedzą: lekarz, lekarz psychiatra, rehabilitant. To właśnie eksperci są w stanie zadecydować o potrzebie stosowania takiego środka, jego czasie i warunkach oraz ewentualnych przeciwwskazaniach. Należy mieć także na uwadze wolę samej osoby, wobec której stosowane są takie zabezpieczenia. Jeżeli pensjonariusz jest w pełni świadomy, powinien mieć możliwość wypowiedzenia się co do takiej sytuacji. Doprecyzowanie w ustawie opisanych elementów pozwoli na ujednolicenie praktyki w placówkach opiekuńczych i uniknięcie ewentualnych rozbieżności interpretacyjnych dotyczących stosowania prawa, w szczególności oceny, czy dana metoda stanowi przymus bezpośredni - podkreśla Marcin Wiącek. Celem nowej regulacji powinno być także stworzenie gwarancji, że czynności te będą wykonywane w sposób profesjonalny i bezpieczny dla mieszkańców oraz z wykorzystaniem odpowiedniego sprzętu. W procesie opiekuńczym wobec osoby wymagającej szczególnych form opieki istnieją sytuacje, gdy stosowanie niestandardowych form zabezpieczeń jest niezbędne dla ochrony zdrowia i życia. Niemniej jednak, aby móc zastosować takie środki, które de facto ograniczają wolność jednostki, należy przestrzegać szeregu gwarancji, podkreśla RPO. Potrzebne regulacje ustawowe dot. niestandardowych form opieki W ocenie RPO pożądane byłoby zatem uregulowanie tej kwestii na poziomie ustawy, zgodnie ze standardami art. 31 ust. 3 Konstytucji. Na taką potrzebę wskazywali również członkowie Komisji Ekspertów Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur. Ze względu na rozbieżność opisanych praktyk w instytucjach opiekuńczych i konieczność ochrony życia i zdrowia osób tam umieszczanych, a także kierując się potrzebą minimalizacji ryzyka tortur lub nieludzkiego albo poniżającego traktowania, RPO prosi ministra o stanowisko oraz rozważenie podjęcia działań zmierzających do uregulowania tego zagadnienia na poziomie ustawowym. Źródło: RPO ZOBACZ TAKŻE: Nieoczywista procedura umieszczenia szczególnego pacjenta w ZOL RPO: opieka paliatywna i hospicyjna wymagają zmian. Znamy propozycje

przywiązywanie pacjenta do łóżka