🐹 Zawrat Z Doliny Pięciu Stawów
Na Zawrat można podejść od Doliny Pięciu Stawów Polskich i Doliny Gąsienicowej. Do tej wędrówki trzeba się jednak dobrze przygotować – Tatry to wymagające góry. Sprawdź, jakie trasy prowadzą na Zawrat oraz czego nie może zabraknąć w twoim plecaku w górach!
cIYh.
Jest to propozycja bardzo ciekawej wycieczki, którą można podzielić na kilka etapów, dzięki czemu możemy podziwiać wspaniałe widoki w Tatrach Wysokich, nie narażając się przy tym na poważne trudności. Dojście zarówno na Halę Gąsienicową jak i nad Czarny Staw Gąsienicowy nie jest problematyczne, a przebywanie w otoczeniu zachwycających tatrzańskich szczytów na pewno warte jest wysiłku włożonego w Czarnego Stawu Gąsienicowego wychodzi wiele szlaków, niektóre mniej, inne bardziej wymagające. Tu proponuję przełęcz Zawrat (2159 m Trasa należy do tych trudniejszych, ale jest zdecydowanie godna polecenia, a przy dobrej pogodzie i z zachowaniem zdrowego rozsądku powinno się obejść bez nieprzyjemnych Proszę pamiętać, że Tatry to niebezpieczne góry, w których rocznie zdarza się ponad 200 wypadków! Od czasu, gdy prowadzone są takie statystyki, czyli od roku 1909 do końca roku 2008 w Tatrach Polskich zginęło 759 osób! Lekceważenie niebezpieczeństw może skończyć się groźnym wypadkiem, a nawet śmiercią! Do wędrówki należy się odpowiednio przygotować. Wychodzisz w góry na własną odpowiedzialność, a Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ewentualne wypadki!Poniższy artykuł jest częścią powstającego (i wciąż bardzo skromnego) internetowego przewodnika po tatrzańskich szlakach. Wszystkich, którzy chcieliby pomóc, serdecznie zapraszamy do jego współtworzenia. Można w tej sprawie pisać na adres redakcji redakcja@ praktyczneSzlak: Kuźnice – niebieski – Hala Gąsienicowa – niebieski – Czarny Staw Gąsienicowy – niebieski – Zawrat – niebieski – Dolina Pięciu Stawów Polskich – zielony – Wodogrzmoty Mickiewicza – czerwony – Palenica trasy: 20 wysokości: około 1174 wysokości podejść: około 1350 przejścia: około 8 stromizna (czasem trzeba sobie pomóc rękami i łańcuchami) oraz ekspozycja na podejściu pod przełęcz Zawrat. Z pewnością nie jest to odpowiedni szlak na pierwszą tatrzańską (1010 m to położona w Dolinie Bystrej dzielnica Zakopanego, z której wychodzi wiele szlaków w wyższe partie Tatr. Znajduje się tutaj również dolna stacja obleganej przez turystów kolejki linowej na Kasprowy historiiZanim jednak Kuźnice stały się znanym punktem na turystycznej mapie Tatr, były jednym z największych ośrodków hutniczych w XIX-wiecznej Galicji. Wszystko zaczęło się na początku XVIII wieku, kiedy w Dolinie Jaworzynce odkryto złoża rudy żelaza. Wkrótce zaczęto je eksploatować, w następstwie czego powstawała huta żelaza i kuźnie (stąd nazwa).W wyniku rozbiorów Podhale trafiło w ręce Austriaków, a reprezentujący zaborcę urzędnicy bezwzględną eksploatacją kopalń i hut doprowadzili do buntu górali, którzy wraz ze zbójnikami i ukrywającymi się przed poborem do carskiego wojska młodzieńcami napadli na Kuźnice, grabiąc i niszcząc część początku XIX wieku huta przeszła w ręce prywatne i ponownie zaczęła dobrze prosperować, Kuźnice stały się centralnym punktem doliny, a nawet zaczęło tu powstawać coś, co dzisiaj nazwalibyśmy bazą turystyczną. Jedzenie i kwatery były dostępne w miejscowej karczmie, budynku dyrekcji oraz w niektórych domkach górników i hutników. Zaczęli tu przybywać badacze Tatr oraz pierwsi kuracjusze, leczący żentycą choroby rudy żelaza okazały się dość skromne i ostatecznie w drugiej połowie XIX wieku hutę zamknięto, za to turystów z każdym rokiem przybywało, zwłaszcza po uruchomieniu linii kolejowej z Krakowa do Zakopanego, która znacznie skróciła podróż. Kuźnice źle na tej zmianie nie wyszły, zwłaszcza że wszystko wskazuje na to, że złoża turystów są w naszym kraju do samych Kuźnic (al. Przewodników Tatrzańskich) dla samochodów prywatnych jest zamknięta (trzeba posiadać specjalne zezwolenie), dlatego najwygodniej jest zostawić swój wehikuł na ulicy Karłowicza (skąd pozostaje nam około 15 minut marszu do początku naszej trasy) lub na którymś z parkingów w okolicy Ronda Jana Pawła II (wtedy mamy jeszcze jakieś 30 minut drogi). Bezpośrednio do Kuźnic można dojechać busem (kursują co kilka minut), wtedy możemy od razu ruszać na szlak, który znajduje się nieco na lewo od stacji kolejki na Kasprowy (1010 m – Hala Gąsienicowa (około 1500 m Bystry Potok, mijamy kasy biletowe i kierujemy się według znaków: niebieskim szlakiem na Halę Gąsienicową. Dojście tam stałym i nieśpiesznym tempem zajmuje około dwóch godzin. Już na samym początku wchodzimy w las i zaczyna się lekkie podejście. Przez większość czasu idziemy dość szeroką, kamienistą ścieżką. Przechodzimy przez Boczań, z którego doskonale widać Polanę Kalatówki i niedługo potem wychodzimy ponad piętro lasu. Tu zaczynają się piękne widoki. Z jednej strony Zakopane, z drugiej Giewont i trochę dalej Kasprowy Wierch. Wchodzimy na Przełęcz Między Kopami, gdzie nasz szlak łączy się ze szlakiem prowadzącym również z Kuźnic, ale przez Dolinę Jaworzynki (ten polecam zostawić sobie na zejścia, ponieważ w przeciwieństwie do niebieskiego, nie prowadzi nas stopniowo w górę, tylko po długim przejściu po prostej musielibyśmy zmierzyć się z mocnym podejściem). My idziemy ciągle szlakiem niebieskim w stronę Hali Gąsienicowej, a naszym oczom powoli ukazuje się wspaniała panorama Tatr i po bardzo przyjemnych 30 minutach spaceru dochodzimy do schroniska, nad którym dumnie wznosi się charakterystyczna piramida Gąsienicowa – Czarny Staw Gąsienicowy (1624 m to szczęście, że szlak na Zawrat zahacza o kocioł Czarnego Stawu Gąsienicowego. Ale nawet rezygnując z dalszej wędrówki, samego jeziora polodowcowego odpuścić sobie po prostu nie można! Tak więc prosto ze schroniska „Murowaniec” kierujemy się na niebieski szlak. Jest już węższy i trochę wymusza rozważne stawianie nóg na kamieniach, ale w dalszym ciągu jest to sympatyczny spacer z łagodnym podejściem na samej końcówce. Dojście do samego stawu zajmuje pół godziny, nie minie jednak 15 minut, a zza kosodrzewiny możemy już dostrzec potężną ścianę Kościelca. Za plecami zostawiamy widoczną jak na dłoni Dolinę Gąsienicową. Staw, otoczony przez Granaty i masyw Koziego Wierchu, ukazuje się nam dopiero po pokonaniu ostatnich Staw Gąsienicowy – przełęcz Zawrat (2159 m należy podjąć ważną decyzję. Pokonywanie odcinków ubezpieczonych łańcuchami w burzy nie może być miłym doświadczeniem, a to jest właśnie kluczowy moment naszej wycieczki, na który musimy być przygotowani. Jeśli mamy już jakieś obycie z łańcuchami, czy chociaż z trudniejszym terenem i czujemy się na siłach, a jednocześnie nic nie wskazuje na to, by groziło nam jakieś załamanie pogody, to możemy wędrówkę Odbijamy na lewo i okrążamy część stawu. Wciąż towarzyszy nam Kościelec, zwany również „polskim Matterhornem” ze względu na swój piramidalny kształt, który dziś mamy okazję długo podziwiać. Na przełęcz powinniśmy dojść za jakieś dwie godziny. Początkowo mamy bardzo komfortową ścieżkę w wyjątkowo malowniczej scenerii. Jesteśmy właściwie na poziomie jeziora, w którym odbijają się te wszystkie ostre i groźne szczyty. Stopniowo zaczynamy odczuwać, że podejście robi się cięższe, a to oznacza również, że staw możemy teraz obserwować ze znacznie większej wysokości. Z tego miejsca jest to zachwycający widok. Widać już nasz cel – Zawrat. Widać też, że mamy jeszcze sporo przewyższenia do pokonania, szlak pod przełęcz prowadzi zygzakiem, pod koniec którego znajdują się trzy fragmenty ubezpieczone łańcuchami. Nawet jeśli utrzymywaliśmy wcześniej szybkie tempo, a do tej pory, kiedy trzeba było nieznacznie pomóc sobie rękami, również kłopotów nie mieliśmy, tutaj lepiej jest się nie spieszyć. Ten najtrudniejszy odcinek dzisiejszej tasy nie jest długi, ale ze względu na trudności może zająć około 20 minut. Później mamy do zrobienia zaledwie kilka kroków w łatwiejszym terenie i już znajdujemy się na wysokości 2159 m n. p. wszystkich pięciu stawów najlepiej z Zawratu widoczny jest Zadni Staw Polski, a gdzieś w oddali przebija się Czarny Staw Polski. Przy dobrych warunkach łatwo odnaleźć Krywań (narodową górę Słowaków) – wybijający się ostry wierzchołek na najdalszym planie po prawej stronie. Przechodząc wzrokiem na lewo, napotkamy m. in. Koprowy Wierch, Szpiglasowy Wierch, Mięguszowiecki Szczyt, Rysy, Gerlach i w końcu Granaty. Właśnie na Przełęczy Zawrat bierze swój początek Orla Perć, najtrudniejszy tatrzański szlak biegnący przez Kozi Wierch i Granaty. Idąc w przeciwną stronę można wejść na Świnicę (i zejść przez Przełęcz Świnicką z powrotem na Halę Gąsienicową), to także jest ciekawa opcja, ale warto pamiętać, że podejście pod Świnicę również jest ubezpieczone łańcuchami!Przełęcz Zawrat – Dolina Pięciu Stawów Polskich (około 1625–1900 m idziemy dalej szlakiem niebieskim i schodzimy do Doliny Pięciu Stawów Polskich. Zabierze nam to około godziny. Podejście od „Piątki” na Zawrat jest znacznie łagodniejsze i łatwiejsze (dlatego, jeśli wolimy uniknąć łańcuchów, nie musimy wcale z Zawratu rezygnować, można przecież wejść i zejść od strony Doliny Pięciu Stawów Polskich). Schodząc tym razem to Kozi Wierch (po lewej) będzie dotrzymywał nam towarzystwa. Droga w dół rozkłada się w następujący sposób: około 40 minut solidnego zejścia (uważnie z kamienia na kamień) i jakieś 20 minut spacerowej ścieżki, idąc którą mijamy kolejno: Wielki Staw Polski, Mały Staw Polski i wreszcie Przedni Staw Polski. Bezpośrednio przy jego brzegu znajduje się Pięciu Stawów Polskich – Siklawa – Wodogrzmoty Mickiewicza (1100 m parkingu w Palenicy Białczańskiej dzielą nas jeszcze jakieś dwie i pół godziny. Rozpoczynamy więc zejście, przy okazji którego możemy zobaczyć Siklawę – największy wodospad w Tatrach. Wychodząc ze schroniska szlak rozwidla się: czarny omija ten 70-cio metrowy próg rzeczny, a zielony prowadzi tak blisko niego, że w wietrzne dni możemy nawet poczuć rozpryskujące się drobne kropelki na twarzy. Czas zejścia dla obydwu wariantów jest identyczny, a po około 40 minutach łączą się one w jeden – zielony). Na początku schodzi się niezbyt przyjemnie (nieco wygodniej jest na szlaku czarnym), trzeba ostrożnie stawiać nogi na skałach i mijać się z podchodzącymi turystami (więcej osób tędy wchodzi, niż schodzi). Ale nie jest to tak naprawdę duże utrudnienie, a po połączeniu się z czarnym szlakiem idziemy już coraz szerszą i sympatyczniejszą ścieżką wchodzącą powoli w las. Po dwóch godzinach jesteśmy już przy kolejnych kaskadach, czyli Wodogrzmotach Mickiewicza – Palenica Białczańska (985 m Wodogrzmotów Mickiewicza do Palenicy Białczańskiej zostało nam już tylko pół godziny. Ostrzegam jednak, że jest to najdłuższe pół godziny podczas całej naszej wyprawy (zmęczone nogi niechętnie pracują na monotonnej asfaltowej drodze). Z parkingu w Palenicy jeździ mnóstwo busów, którymi możemy dotrzeć w pobliże samochodu lub do innego najdogodniejszego dla nas Podziemska
Zawrat to jedno z najsłynniejszych miejsc w Tatrach Wysokich. Położona na wysokości 2159 przełęcz stanowi bramę do najtrudniejszego szlaku w Polskich Górach – Orlej Perci. Nazwa występuje dość często na tatrzańskich szlakach i oznacza po prostu wąską, stromą przełęcz między szczytami. Drogi na Zawrat Na przełęcz Zawrat prowadzą trzy szlaki. Niebieski wychodzi z doliny Gąsienicowej i jest uważany za najtrudniejsze dojście do tego punktu. Z kolei czerwonym szlakiem można dotrzeć na Zawrat ze Świnicy. To również dość trudny szlak, ubezpieczony sztucznymi ułatwieniami. Z kolei najłatwiejszym dojściem do przełęczy jest niebieski szlak prowadzący od schroniska w Dolinie Pięciu Stawów. Przejście całej drogi powinno zająć nawet niewprawnemu turyście nie więcej niż 2 godziny. Przy tym, w przeciwieństwie do pozostałych dróg na Zawrat, nie ma tu żadnych trudnych podejść i sztucznych zabezpieczeń. Powolna, satysfakcjonująca wspinaczka Na drodze ze schroniska turysta wspina się w sumie 560 metrów w górę, ale jest to podejście rozłożone dość równomiernie na długości prawie 4 kilometrów. Dzięki temu wędrówka nie jest specjalnie męcząca, a do tego zapewnia niesamowite widoki. Podczas takiej wyprawy można zobaczyć wszystkie pięć stawów w dolinie, a z samej przełęczy roztaczają się niesamowite widoki. Wycieczka na Zawrat z Doliny Pięciu Stawów nie wymaga specjalnych przygotowań, a jednocześnie pozwala poczuć zew wysokich gór. Warto pamiętać, że mimo prostego szlaku, sama przełęcz jest miejscem dość niebezpiecznym. Ponura statystyka wskazuje, że na przestrzeni lat, w tym miejscu życie straciło około 20 osób. Dlatego wszystkim odwiedzającym Zawrat zalecana jest ostrożność. Brama do Orlej Perci Jak już wspominaliśmy, przełęcz jest początkiem Orlej Perci. Tu właśnie rozpoczyna się jednokierunkowa część tego słynnego szlaku w stronę Koziej Przełęczy. W tę drogę wyruszać powinny tylko osoby, które mają doświadczenie na górskich szlakach i nie boją się eksponowanych odcinków, klamr, drabinek i łańcuchów. Dlatego mniej zaawansowanym miłośnikom Tatr zaleca się tylko wyjście na Zawrat z Doliny Pięciu Stawów i powrót tą samą drogą. Z czterech wychodzących z przełęczy szlaków, tylko jeden jest prosty do pokonanie i nie zawiera eksponowanych odcinków. Idealny szlak do eksploracji Doliny Pięciu Stawów Niebieski szlak na Zawrat z Doliny Pięciu Stawów pozwala zobaczyć wszystkie atrakcje tego pięknego zakątka Tatr Wysokich. Ostre skalne szczyty, wysokogórska roślinność i przepiękne jeziora, to widoki, których nie da się zapomnieć. Szlak ten można pokonać także w jeden dzień, wychodząc z parkingu na Palenicy Białczańskiej. Wliczając w trasę dojście przez Dolinę Roztoki i zakładając powrót jeszcze tego samego dnia, na wycieczkę trzeba przeznaczyć około 8 godzin.
Przepiękna widokowo wędrówka, podczas której przejdziemy spory kawałek Tatr. Szlak jest długi i wymagający kondycyjnie. Rozpoczyna się na Palenicy Białczańskiej, a kończy w Kuźnicach. Na trasie czeka na nas bardzo ciekawy technicznie fragment Zawrat — Świnica, będący jednocześnie jednym z najbardziej wymagających szlaków w Tatrach. Szlak ten polecam osobom, które mają doświadczenie na tego typu trasach i nie są czułe na dużą ekspozycję. Palenica Białczańska – Dolina Pięciu Stawów Polskich Wędrówkę rozpoczynamy na Palenicy Białczańskiej i asfaltową drogą Oswalda Balzera, która prowadzi do Morskiego Oka, kierujemy się w stronę Wodogrzmotów Mickiewicza. Następnie skręcamy w prawo na zielony szlak, który Doliną Roztoki zaprowadzi nas do Doliny Pięciu Stawów Polskich. Szlak kończy się tuż nad progiem Wielkiego Stawu Polskiego, z którego wypływa potok Roztoka. Ze swojej strony polecam cały czas trzymać się zielonego szlaku — jest moim zdaniem zarówno lżejszy kondycyjnie, jak i piękniejszy z uwagi na to, że przy okazji zahacza o Wielką Siklawę. Wodospad z całą pewnością warto zobaczyć na własne oczy, ponieważ jest to nie tylko najwyższy wodospad w polskich Tatrach, ale także w Polsce. Sporo turystów pokonując tę trasę, już w Dolinie Roztoki wskazuje na piękny wodospad, który długą kaskadą spada z progu Buczynowej Dolinki. Nie jest to Wielka Siklawa, ale Buczynowa Siklawa, która także wspaniale się warunkach letnich trasa zielonym szlakiem należy do bardzo łatwych i bez problemu pokona ją każdy, kto ma chęci oraz nie najgorszą kondycję fizyczną. Alternatywną opcją dotarcia do Doliny Pięciu Stawów Polskich jest podejście czarnym szlakiem, który wyprowadza tuż obok Schroniska w Dolinie Pięciu Stawów. Dolina Pięciu Stawów Polskich – Zawrat Po dotarciu nad Wielki Staw Polski kierujemy się zgodnie z niebieskimi znakami w kierunku Niżniego Solniska, a następnie na Przełęcz Zawrat. Szlak należy do łatwych technicznie. Nie ma tu dużych ekspozycji, przepaści i żadnych sztucznych ubezpieczeń. Najpierw przekraczamy drewniany mostek na Potoku Roztoka, a następnie szybko wznosimy się coraz wyżej, zostawiając za sobą taflę Wielkiego Stawu. Kierując się za niebieskimi znakami, mijamy po kolei skrzyżowanie szlaków, które prowadzą na Krzyżne, Kozi Wierch, Szpiglasowy Wierch oraz Kozią Przełęcz. Po prawej stronie mijamy taflę Czarnego Stawu Polskiego i kontynuujemy wędrówkę niebieskim szlakiem. Przekraczamy ostatni ciek wodny i rozpoczynamy podejście na Zawrat. Trasa wznosi się stopniowo bardzo wygodną, ułożoną z dużych głazów ścieżką. Za naszymi plecami odsłaniają się coraz szersze panoramy. W dole pięknie widać Dolinę Pięciu Stawów, w tle za nią majaczą Tatry Bielskie. Doskonale widać także Szpiglasową Przełęcz, która oddziela Szpiglasowy Wierch od Miedzianego. Za nią powoli odsłaniają się Mięguszowieckie Szczyty oraz wierzchołki słowackich Tatr Wysokich. Szlak wyprowadza nas w okolice Kołowej Czuby i odsłania widoki na Dolinkę pod Kotłem oraz Zadni Staw Polski. Tuż pod nim leży Wole Oko — szósty staw, który znajduje się w Dolinie Pięciu Stawów. Odsłania się pięknie Gładki Wierch wraz z Gładką Przełęczą i doskonale widocznym zygzakowatym szlakiem, który prowadził niegdyś z Doliny Pięciu Stawów. Kawałek dalej w kierunku północnym wznosi się doskonale widoczny Walentkowy Wierch. Dalej szlak omija Kołową Czubę, prowadzi nas wygodną ścieżką, która przecina piarżysko i wyprowadza dość spokojnie na Przełęcz Zawrat. Niebieska Turnia – obryw skalny Podczas podejścia już z oddali doskonale widać Niebieską Turnię, która znacznie różni się kolorem skał względem otoczenia. Jaśniejsza barwa jest wynikiem obrywu skalnego, który nastąpił w 2018 roku. Z tego powodu szlak Zawrat — Świnica został zamknięty. Ponowne otwarcie nastąpiło 1 czerwca 2021 wyremontowano, gruzowisko ustabilizowano, a trasa prowadzi teraz tylko w jednym kierunku: od Zawratu do Świnicy. Widoczna jasna barwa skał po obrywie daje doskonały pogląd na to, jak czynniki zewnętrzne wpływają na skałę i zmieniają jej barwę. Widok na Zawrat i doskonale wyróżniającą się na tle innych skał Niebieską Turnię. Z Przełęczy Zawrat roztacza się przepiękny widok na Dolinę Pięciu Stawów, Miedziane, Szpiglasową Przełęcz i Szpiglasowy Wierch, Koprowy Wierch, Cubrynę, Kończystą, Rysy, Gerlach czy Małą Wysoką. Rozległa panorama uważana jest za jedną z najlepszych w Tatrach. Nie ma się co dziwić, bo widoki są naprawdę wspaniałe. Zważając na to, że z Doliny Pięciu Stawów szlak nie należy do trudnych, jest to idealny cel wycieczki dla osób, które chcą chłonąć piękno Tatr. Na przełęcz prowadzi także szlak znad Czarnego Stawu Gąsienicowego. Jest on jednak znacznie bardziej wymagający zarówno pod względem technicznym, jak i pod względem kondycji fizycznej i obeznania z ekspozycją. Zawrat jest punktem początkowym dla szlaku Orlej Perci, który od przełęczy, aż do Koziego Wierchu jest jednokierunkowy. Dalej prowadzi przez Granaty na Przełęcz Krzyżne, gdzie kończy swój bieg. Zawrat – Świnica opis szlaku Z Zawratu ruszamy czerwonym szlakiem w kierunku Świnicy. Jest to najbardziej pod względem technicznym wymagający fragment trasy. Zdecydowanie jest przeznaczony dla osób, które są obyte z ekspozycją i nie są czułe na towarzyszące przez cały czas przepaści. Ponadto mają doświadczenie i dobrze radzą sobie w skalistym i trudnym terenie. Zawrat – Świnica: czego spodziewać się na trasie? Na szlaku Zawrat — Świnica trzeba przechodzić po wąskich ścieżkach, półkach skalnych, śliskich skalnych płytach, które stromo opadają ku dolinom. Na trasie trzeba będzie pokonać kilka skalnych kominów. Przejść po skalnej płycie, która owszem ubezpieczona jest łańcuchem, ale osobom niskim, pokonanie jej może sprawić trudność. Idąc na ten szlak, należy liczyć siły na zamiary i zdawać sobie sprawę, że pracować będą nie tylko nogi, ale także ręce, którymi w wielu miejscach trzeba będzie się wspomagać, aby pokonać kolejne fragmenty szlaku. Nie mam zamiaru nikogo straszyć, jednak uczulam, że trasa ta nie jest dla każdego. W szczególności nie polecam jej osobom, które mają lęk wysokości, lęk przestrzeni oraz osobom, które nigdy na takich szlakach nie były. Zdarza się, że osoby idące na takie trasy nie zdają sobie sprawy, że mogą mieć trudności z ich pokonaniem. Dostają blokady psychomotoryczne i muszą zostać ściągnięte ze szlaku przez TOPR. Podczas swoich wędrówek wiele razy widziałam turystów, którzy mieli atak paniki. Mimo to brnęli dalej pod górę, stwarzając zagrożenie dla siebie, jak i innych osób na szlaku. Myślę, że do takich tras trzeba podchodzić z głową i dużą dawką pokory. Jeśli ktoś nie czuje się na siłach, to nie powinien iść. Lepiej spróbować swoich sił na innych szlakach, nabrać doświadczenia, a dopiero później wybierać się na takie trasy. To jak wygląda szlak Zawrat — Świnica najlepiej obrazują poniższe zdjęcia. Warto zabrać na trasę rękawiczki, bo żelastwa jest dość sporo. W razie spocenia dłoni lepiej jednak chwycić łańcuch przez rękawiczkę, która zwiększy komfort i przyczepność. Zawrat – Świnica Szlak początkowo nieznacznie się obniża i najpierw dość prostą ścieżką prowadzi nas wzdłuż zboczy Niebieskiej Turni. Następnie po skalnym rumowisku wyprowadza ku górze. Chwilę później pojawiają się pierwsze na szlaku łańcuchy. Wąską ścieżką, która ubezpieczona jest łańcuchami, a następnie skalną półką i wąską grzędą podchodzimy coraz wyżej. Odsłania się coraz bardziej rozległy widok na Zadni Staw i całą okolicę. Szlak raz prowadzi nas pod górę, raz nieznacznie się obniża. Docieramy do wąskiej przełączki, z której musimy zejść w dół, po stromo ulokowanych skalnych płytach. Fragment jest oczywiście ubezpieczony łańcuchami i klamrami. Chwilę później podchodzimy dość stromo pod górę. Tu, jako niska osoba musiałam mocno się podciągać i zapierać nogami. Chwilę później docieramy do najtrudniejszego moim zdaniem miejsca na szlaku. Do pokonania mamy stromo nachylony skalny komin, który ubezpieczony jest zarówno klamrami, jak i łańcuchami. Początkowo komin nie sprawia trudności, ale w ostatniej części osoby niskie muszą troszkę pokombinować i odpowiednio ułożyć nogi i ręce, aby mieć dobry punkt podparcia. Dalsza część szlaku znów prowadzi skalną grzędą. Chwilowo nie ma żadnych sztucznych ubezpieczeń. Kolejno pojawia się długi ciąg łańcuchów, który wyprowadza nas na przełączkę z widokiem w stronę Doliny Zielonej Gąsienicowej. Dalsza trasa znów ubezpieczona jest łańcuchem. Po chwili pojawia się wygodna ścieżka, którą docieramy do wysokiej skalnej ściany ubezpieczonej długim ciągiem łańcuchów. Rozpoczynamy wspinaczkę i po chwili docieramy do końca szlaku Zawrat — Świnica. Tu nasz szlak łączy się ze szlakiem, który prowadzi na Świnicę ze Świnickiej Przełęczy. Skręcamy w prawo i pokonując podszczytowy, sprawiający wielu osobom trudność ciąg łańcuchów, docieramy na szczyt Świnicy. Świnica – Świnicka Przełęcz Szczyt Świnicy wznosi się na wysokość 2301 m Widok, który się z niego roztacza, zaliczany jest do najpiękniejszych w Tatrach. Przy dobrej widoczności podziwiać można takie szczyty jak Mała Wysoka, Sławkowski Szczyt, Lodowy Szczyt czy Jagnięcy przycupnąć na nim na chwilę i napawać oczy roztaczającym się krajobrazem. Ze Świnicy schodzimy szlakiem w stronę Świnickiej Przełęczy. Trasa wiedzie dość stromo w dół i miejscami ubezpieczona jest łańcuchami. Przy mokrej skale, łańcuchy te są bardzo dobrym zabezpieczeniem. Szlak jest mocno eksponowany i dosłownie mówiąc czuć tu ogromną przestrzeń. Trasa co chwilę zmienia swój bieg, warto więc zwracać uwagę na znaki, szczególnie jeśli ktoś idzie tędy po raz pierwszy. W pewnym momencie należy przejść przez skalne żebro, które nazywane jest Wrótkami. Jest ono ubezpieczone ciągiem łańcuchów, który z Wrótek skręca w prawo i wyprowadza na skalne płyty opadające do Żlebu Blatona. Żleb Blatona Miejsce to uważane jest za najbardziej niebezpieczne na trasie Świnica — Świnicka Przełęcz. Żleb opada stromo ku Dolinie Walentkowej. Po przejściu po skalnych płytach schodzimy do kolejnego ciągu łańcuchów. W miejscu tym śnieg potrafi zalegać aż do czerwca, a czasem i do początku lipca. Dalsza trasa jest już znacznie łatwiejsza. Czeka na nas jeszcze jeden krótki ciąg łańcuchów i zejście do Świnickiej Przełęczy po dużych rozmiarów piargach. Trasa jest jednak dość stroma, warto więc wspomagać się kijami trekkingowymi, które odciążą stawy. Żleb BlatonaŻleb BlatonaWidok na Świnicką Przełęcz i Pośrednią Turnię Świnicka Przełęcz – Kasprowy Wierch – Kuźnice Ze Świnickiej Przełęczy mamy do wyboru dwie drogi, którymi zejdziemy do Kuźnic. Pierwsza to zejście czarnym szlakiem w kierunku Zielonego Stawu Gąsienicowego, a następnie na Halę Gąsienicową. Dalej przez przez Przełęcz Między Kopami kierować należy się do Kuźnic wybierając trasę albo przez Boczań, albo przez Dolinę Jaworzynki. Tu warto wziąć pod uwagę, że czarny szlak jest dość stromy, miejscami sypki a materiał skalny potrafi wyjechać spod nóg. Druga droga to przejście piękną granią do Kasprowego Wierchu i zejście do Kuźnic zielonym szlakiem przez Myślenickie Turnie. Trasa ta jest przepiękna widokowo. Tuż za Świnicką Przełęczą wznosi się Pośrednia Turnia, a za nią Skrajna Turnia. Szlak prowadzi granią, z której podziwiać można Cichą Dolinę, Dolinę Zieloną Gąsienicową i piękny widok na Tatry Zachodnie. Po minięciu Skrajnej Turni szlak stopniowo obniża się i schodzi na Przełęcz Liliowe. Po chwili wznosi się ku górze i wyprowadza nas na Beskid, z którego już tylko kilka minut wędrówki dzieli nas od Kasprowego Kasprowego Wierchu kierujemy się na zielony szlak, który przez Myślenickie Turnie, gdzie znajduje się pośrednia stacja PKL Kasprowy Wierch, zaprowadzi nas do Kuźnic. Zawrat – Świnica: Informacje praktyczne Trasa jest długa i wymagająca zarówno kondycyjnie, jak i względu na charakter trasy polecam ją osobom doświadczonym. Nie jest to szlak na pierwszą tatrzańską na szlak należy zabrać zapas wody – minimum 1,5 litra na osobę. Zapas prowiantu, krem z filtrem, okulary przeciwsłoneczne i nakrycie głowy. Warto mieć także ciepłe ubranie, aby w razie deszczu czy załamania pogody nie doprowadzić do wyziębienia należy mieć na nogach buty trekkingowe z przyczepną względu na sumę podejść warto mieć kije trekkingowe, które szybko i sprawnie można złożyć i schować do plecaka. Ze swojej strony polecam sprawdzone przeze mnie kije Spokey Sky Run. Bus z Zakopanego z okolicy Ronda do Palenicy Białczańskiej kosztuje 15 PLN za osobę w jedną z Kuźnic do Ronda kosztuje 4 PLN za osobę w jedną wstępu do TPN to koszt 8 PLN – bilet normalny, 4 PLN – bilet ulgowy. Zawrat – Świnica mapa trasy Szukasz noclegu pod Tatrami?Miło nam będzie jeśli zarezerwujesz swój nocleg poprzez naszą stronę. Dzięki temu zyskamy kilka groszy na prowadzenie i udoskonalanie naszego bloga 🙂Dziękujemy i mamy nadzieję, że nasze treści są pomocne przy planowaniu Twoich wędrówek! Udanego pobytu i pięknych wspomnień!
Co znajdziesz w tym wpisie? Przełęcz Zawrat w Tatrach – mapa trasy turystycznejOpis szlaku na Zawrat przez schronisko PTTK Murowaniec na Hali GąsienicowejSchronisko Murowaniec w drodze na Przełęcz ZawratCzarny Staw Gąsienicowy pod Przełęczą Zawrat w TatrachSzlak na Zawrat od Czarnego Stawu GąsienicowegoZmarzły Staw w TatrachŁańcuchy na Zawracie – od strony Hali GąsienicowejPrzełęcz Zawrat w Tatrach między Świnicą a Kozią PrzełęcząZ Zawratu na Świnicę w TatrachOrlą Percią w stronę Koziego WierchuWidoki z przełęczyDolina Pięciu Stawów Polskich i droga na Przełęcz KrzyżneKrzyżne w Tatrach i piękny widok na Dolinę Pięciu Stawów Polskich Zawrat to piękna przełęcz w Tatrach położona na wysokości 2159 m Jest początkiem najtrudniejszego szlaku w tych górach, czyli Orlej Perci. Szlak na Zawrat jest i łatwy i trudne, to już zależy, z której strony idziemy. Szlak na Zawrat z Hali Gąsienicowej jest trudniejszy i nie polecamy go początkującym,Od strony Hali Gąsienicowej są łańcuchy do pomocy. Trzeba się też nieco wspinać po skałach,Po drodze mamy schronisko Murowaniec na Hali Gąsienicowej,Poniższy opis to wycieczka dla zaawansowanych,Przełęcz leży na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego, więc obowiązują bilety wstępu,Bilety można kupić online,Początkujący lepiej niech wybiorą szlak od strony Doliny Pięciu Stawów Polskich,Zawrat to nie szczyt, a przełęcz, Przełęcz Zawrat w Tatrach – mapa trasy turystycznej Wiele osób decyduje się iść z Zakopanego przez Murowaniec na Zawrat. My poszliśmy nie z Zakopanego tylko z Brzezin. Długość trasy jest podobna, więc to nie robi większej różnicy. Poniżej tak wyglądała nasza trasa na mapie. Brzeziny (parking płatny) – Schronisko PTTK Murowaniec – Czarny Staw Gąsienicowy – Zawrat – Dolina Pięciu Stawów Polskich – Krzyżne – Rówień Waksmundzka – Psia Trawka – Brzeziny (parking płatny) Opis szlaku na Zawrat przez schronisko PTTK Murowaniec na Hali Gąsienicowej Po przyjeździe na parking w Brzezinach musieliśmy maszerować na Halę Gąsienicową przez około 6 kilometrów, czyli przebyć najgorszy odcinek drogi. Zeszło nam ponad godzinę, zanim doszliśmy do Schroniska Murowaniec. Z rana nie było tak gorąco, bo zaczynaliśmy szlak przed godziną 5:00. Wszystko było jeszcze pozamykane, a za parking zapłaciliśmy później. Współrzędne parkingu przy szlaku w Brzezinach: jest płatny. Kiedyś kosztował 30 złotych, Szliśmy po kamieniach przez Psią Trawkę Doliną Suchej Wody. Cały czas wędrowaliśmy za znakami koloru czarnego. Schronisko Murowaniec w drodze na Przełęcz Zawrat Wędrowaliśmy czarnym szlakiem przez Psią Trawkę, po kamienistej ścieżce. Początkowo sami, a później dołączył do nas turysta ze Śląska, który szedł na Orlą Perć. To właśnie on namówił nas na zaatakowanie Zawratu od strony Hali Gąsienicowej, bo trasa jest o wiele przyjemniejsza. Faktycznie tak było. Wreszcie około godziny 7 dotarliśmy szlakiem na Halę Gąsienicową do Schroniska Murowaniec. Przed budynkiem stały 2 osoby, jedna szła w stronę Zawratu, a kilkanaście innych siedziało w środku i jadło śniadanie. Zrobiliśmy sobie krótką przerwę, zdecydowaliśmy, że idziemy jednak na Przełęcz Zawrat i ruszyliśmy w jego kierunku. Czarny Staw Gąsienicowy pod Przełęczą Zawrat w Tatrach Po 20 minutach doszliśmy na Czarny Staw Gąsienicowy. Było tam prześlicznie. Jezioro leży na wysokości 1624 m i ma zabarwienie szafirowe. W jego północno-wschodnim brzegu znajduje się niewielka wysepka porośnięta kosodrzewiną. Przezroczystość wody wynosi 12 metrów. Staw pokrywa się lodem przeważnie w październiku-listopadzie, topnieje zaś w miesiącach maj-lipiec. Było tam cicho i pusto. W tamtym miejscu odchodził czarny szlak na Przełęcz Karb, a później na Kościelec. Szlak na Zawrat od Czarnego Stawu Gąsienicowego Idziemy teraz dalej do Zmarzłego Stawu leżącego około 200 metrów wyżej. Obchodzimy Czarny Staw Gąsienicowy dookoła. Ścieżka zaczyna się wnosić po głazowisku. Po drodze mija nas kilka osób, zmierzających na Orlą Perć. Idziemy zakosami. Po prawej stronie widzimy Czarny Staw. Jeszcze nawet nie widać, którędy będziemy się wspinać po skałach i łańcuchach. Zmarzły Staw w Tatrach Idziemy Zawratowym Żlebem i docieramy do pierwszej trudności, którą musimy pokonać, podpierając się rękami. To skalna grzęda mierząca kilka metrów. Po pierwszej wspinaczce docieramy do miejsca, gdzie szlak żółty skręca na Kozią Przełęcz i dalej w stronę Koziego Wierchu, a szlak niebieski idzie do Zmarzłego Stawu. Docieramy nad Zmarzły Staw i robimy sobie przerwę, delektując się widokami. Widzimy nasz cel i jak ludzie wspinają się na niego przy pomocy łańcuchów. Może być trudno, jednak o tym przekonamy się za chwilę. Łańcuchy na Zawracie – od strony Hali Gąsienicowej Początkowo idziemy dość łagodnie, znowu po kamieniach. Co metr nabieramy wysokości i robi się bardziej stromo. Miejscami kroczymy nad przepaścią i osoby z lękiem wysokości mogą się nieco przerazić. Sam mam lęk wysokości, ale na mnie to jakoś nie działało. Każde jednak to miejsce jest zabezpieczone łańcuchami, a niektóre klamrami. Na szczęście nie było nikogo przed nami i za nami, więc mogliśmy iść spokojnie i uważnie. Wreszcie dochodzimy do miejsca, w którym trzeba pomyśleć co zrobić. Łańcuch mamy po lewej stronie, stromą skałę przed sobą i trzeba się na nią wspiąć. Tylko jak? W tym miejscu dochodzi do nas turysta, którego spotkaliśmy na samym początku. Angelika wspina się po skale do góry, a ja obchodzę ją z prawej strony. To jest najlepszy pomysł, bo jest łatwiej i nie musimy trzymać się łańcuchów. Przełęcz Zawrat w Tatrach między Świnicą a Kozią Przełęczą Polecamy wychodzenie tym szlakiem, jak jest sucho i we wczesnych godzinach porannych. Później może zrobić się korek na trasie, bo niektórzy mogą się bać i blokować przejście. Jednak jak ktoś ma lęki przed wspinaczką, to zachęcamy do wyjścia od strony Doliny Pięciu Stawów, gdzie trasa wiedzie po kamieniach, o czym zaraz się przekonacie, oglądając zdjęcia. Z Zawratu na Świnicę w Tatrach Wiele osób decyduje się na przejście szlakiem z Zawratu na Świnicę. To także trudny szlak dla zaawansowanych. Jest tam sporo łańcuchów. Dalej można przejść w stronę Kasprowego Wierchu. Orlą Percią w stronę Koziego Wierchu W drugą stronę można iść Orlą Percią w stronę Koziego Wierchu. Tam już nie można sobie urządzić łatwej wycieczki. Widoki z przełęczy Wyszliśmy wreszcie na Zawrat i podziwialiśmy, jak pięknie prezentują się z niego Taterki. Jak tak nam dobrze poszło, na podejściu z Hali Gąsienicowej to myśleliśmy o przejściu od Zawratu na Świnicę szlakiem czerwonym, jednak ten odcinek zostawiliśmy sobie na później. Zdecydowaliśmy, że pójdziemy, tak jak ustaliśmy – do Doliny Pięciu Stawów, szlakiem niebieskim. Można powiedzieć, że była to trasa jak po chodniku. Dolina Pięciu Stawów Polskich i droga na Przełęcz Krzyżne Schodziliśmy takim chodnikiem na sam dół, aż do Doliny Pięciu Stawów Polskich. Z przeciwka nadchodzili kolejni turyści. Było ich coraz więcej. Dotarliśmy do znaku kierującego nas na Zawrat, potem na Kozi Wierch i Krzyżne. Po odpoczynku szliśmy najpierw łagodnie po kamieniach i blokach skalnych góra, dół. Wszystko zapowiadało, że będzie pięknie, łatwo i przyjemnie. W połowie drogi okazało się, że straciło się sporo sił na dotychczasowej trasie i przez upał. Ha ! I znowu dojrzeliśmy kozicę. Ta była bardziej odważna i ciekawska, dlatego nawet nie uciekała. Dopiero jak zbliżyliśmy się na kilka metrów, to się oddaliła. Wychodziliśmy coraz wyżej i wyżej. Widoki robiły się coraz bardziej okazałe. W końcu dowiedzieliśmy się, w jaki sposób leci szlak niebieski z Doliny Pięciu Stawów do Morskiego Oka. Było go dobrze widać. Po jakimś czasie zaczęły się pierwsze trudności. Nie były one za duże, dlatego spokojnie się je pokonywało. Po drodze minęło nas kilka osób. Nie spieszyliśmy się, żeby do końca nie stracić sił. Szlak nie jest trudny. Jest pozbawiony łańcuchów i przepaści. Każdy bez problemów sobie na nim poradzi. Zbliżaliśmy się wreszcie do Krzyżnego. Krzyżne w Tatrach i piękny widok na Dolinę Pięciu Stawów Polskich No i jest. Doszliśmy na Krzyżne. Spoceni, zmęczeni, ale daliśmy radę i siedliśmy na ziemi. Wiejący wiatr przyjemnie nas orzeźwiał. Z Krzyżnego możemy podziwiać Tatry Wysokie, ale i Beskidy :). Babia Góra wyłania się gdzieś tam w oddali. Powoli zbieramy się do zejścia, które nie należy do najlepszych. Trzeba bardzo uważać, żeby się nie pośliznąć. Szlak żółty prowadzi nas bezpośrednio do Doliny Pańszczyca. W dolinie natkniemy się na Czerwony Staw, który musimy ominąć po lewej stronie, delektując się czyściutką wodą i oglądaniem dna. Znad stawku możemy dojrzeć piękne, górskie widoki. Obchodzimy staw i docieramy do szlakowskazu kierującego nas na Halę Gąsienicową i w stronę Równi Waksmundzkiej. My wybieramy ten drugi wariant i w szybkim tempie schodzimy czarnym, a potem zielonym szlakiem wędrujemy na Rówień. Tutaj już idzie się przede wszystkim w dół, chociaż nie brakuje lekkich podejść na sam koniec. Trzeba w połowie minąć mały potoczek i odganiać się od much :). Na drodze spotkaliśmy krzyż. Od razu pomyślałem, że dzięki Bogu udało nam się przejść ten szlak. Od razu powiedziałem o tym Angelice, która podzieliła moje zdanie. Jeszcze kilka kroków do końca nam pozostawało, jak minęliśmy 2 mostki i doszliśmy na Psią Trawkę. Do końca mieliśmy bodajże 2 kilometry na parking w Brzezinach. Szliśmy po tej kamiennej drodze, którą pędziliśmy rano na Murowaniec. Ta droga jest nie najlepsza dla kogoś, kto przeszedł prawie 30 kilometrów. Przed godziną 18:00 byliśmy na parkingu. Nie zapłaciliśmy 20 złotych za parking, bo już nie było parkingowego. Do domu wróciliśmy około 20:00.
zawrat z doliny pięciu stawów